Witam.
Nie było mnie tu od kilku dni. W ramach rekompensaty, dziś tylko wiersz.
Od tych paru dni jestem szczęśliwa.
Boję się jednak pewnego wydarzenia.
Już późno, a ja mam jeszcze tyle do zrobienia... Zatem zapraszam do przeczytania.
***
Krwawy szept
ledwie słyszalny pośród
muzyki naszych cichych oddechów.
Twój uśmiech
przeświecający przez ścianę łez,
prawdziwe emocje
kryjące się za szkłem.
Milczenie.
Narastające napięcie.
Niewiedza.
Wyciągam rękę z nadzieją,
że ujmiesz ją delikatnie,
jak kiedyś.
Nie.
Ty podziwiasz deszcz
sączący się z naszych serc
na ziemię,
wciąż żywy.
Ból i niepewność
kierujące naszymi umysłami.
Zdolne wyryć w duszy pytanie
o sens życia
i śmierci,
niezdolne udzielić odpowiedzi.
Kieruję ku tobie
rozszerzone źrenice,
przepełnione czarną melancholią usta
szepcą z wahaniem prawdę:
'Jedno wiem na pewno.
Chyba cię kocham...'
Wstawię coś lepszego, gdy będę mieć chwilę czasu. Może nawet jakieś opowiadanie. Dziś już niestety nie dam rady. To był dobry dzień, każdemu czasem przyda się trochę wygłupów.
Dobranoc
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz