Witam.
W chwili obecnej nie mogę znaleźć kartek z tym opowiadaniem, pamiętam jednak, o co mniej więcej chodzi, toteż postanowiłam jak na razie napisać wam krótki wstęp. Bardzo krótki.
- Jestem tu.
- Nie widzę cię. To tylko moja wyobraźnia. Wariuję.
- Jestem tu - powtórzyła z rozpaczą - jestem! Musisz mi zaufać. Ja... Niewidzialna....
- Jesteś duchem?
- Tak jakby.
- Co ci się stało? Dlaczego...
- Trwam na granicy między życiem, a śmiercią. W ten sposób próbowano mnie ratować. Dzięki temu istnieję. Jednak, jaki pożytek z tego, że żyję, skoro nie możesz mnie zobaczyć, dotknąć, poczuć, że jestem? To boli - powiedziała, po czym zaczęła cicho łkać. Nie mógł jej przytulić, choć tak bardzo chciał...
Postaram się dziś dodać początkową część, o ile mama zaraz nie każe mi iść do sadu.
Miłego dnia.
Fajny i ciekawy blog ^^
OdpowiedzUsuń