środa, 5 czerwca 2013

'Milczysz'

MILCZYSZ
Milczysz.
Powiedz coś!
Siedzisz drętwo, jak robot.
Milczysz.
Udawany spokój, którym się dławimy.
Proszę, nakrzycz na mnie!
Tylko powiedz coś!
Powiedz...
coś?
Milczysz.
Z rzęs kapią krople złości.
Tak.
Mam żal do siebie.
Milczysz.
Próbuję to naprawić, pozbierać, znaleźć rozwiązanie.
Zielenią nadziei napełnić płuca z wdechem.
Staram się, jak mogę.
Milczysz.
Siadam.
Chcę podejść do ciebie, lecz nie mogę.
Chcę krzyczeć, lecz krzyk uwiązł mi w duszy,
zdolny sprawić, że pękną mi
żebra.
Spórz na mnie!
Milczysz.
Powiedz, że mnie nienawidzisz!
Wolę kolce prawdy, zabijające marzenia
niż ciszę.
Dzisiaj
nie chcę karmić się kłamstwem.
Chcę prawdy. 
Skrzwydź mnie,
znienawidź,
pokryj duszę sadzą smutku.
Lecz...
przestań milczeć!
Czy myślisz, że to ci coś
da?
Brak słów 
nieznośny,
morderczy,
potworny.
Cichy zabójca
uczucia?
Ja nadal
wierzę i cierpię.
Dobrze mi tak, wiem.
Ale... 
odezwij się do mnie.
Pozwól na chwilę
znów ożyć. 
Nie milcz.
Chcę wiedzieć co myślisz.
Nie milcz.
Odezwij się
nim zniknie papierowy świat dookoła,
a wraz z nim my
pogrążeni w ciszy i smutku.


Napisane teraz, o 1:50. Jest późno, toteż nie mam pojęcia, czy się nadaje. Na pewno jest szczere. 
Może jednak spróbować zasnąć?
Zamknąć oczy i czekać na lepsze jutro.
Tak wiele chciałabym powiedzieć, a tak naprawdę dobrze wiem, że słowa niewiele mogą zdziałać w tej sprawie.
Miłych snów.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz