czwartek, 30 maja 2013

Opowiadanie - 'Demon' cześć I

Witam.
Nie wiem, czy zdążę przepisać całe opowiadanie, nim mój brzuch zmusi mnie do pójścia spać. W razie czego, ciąg dalszy poznacie jutro.


DEMON
Szliśmy obok siebie, lecz jakby oddzieleni murem, obcy. Dookoła leżały zeschłe liście, wiatr cicho śpiewał swoją piosenkę. Wciąż patrzyłam na swoje buty, nie mając odwagi podnieść wzroku. Nagle stało się coś, czego nie przewidziałam. Szybko złapał mnie za rękę i podwinął rękaw jesiennego płaszcza. W jego oczach czaiły się złość, bezsilność, niedowierzanie.
- Znów to zrobiłaś! Przecież obiecałaś! - wykrzyknął, przyglądając się świeżym ranom na moich rękach. Próbowałam się wyrwać, ale wtedy on wzmocnił swój uścisk.
- Dlaczego? - zapytał szeptem.
- Nie zrozumiesz - odparłam głucho. Gdy tylko uścisk jego dłoni stał się słabszy, opuściłam rękaw ponownie. Spojrzał na mnie przepełnionymi bólem oczami, a ja nie mogłam tego znieść. Znów utkwiłam wzrok w liściach, które cicho chrzęściły pod naszymi stopami. Nie odzywaliśmy się do siebie przez resztę drogi. Byłam pewna, że on również - jak wszyscy inni, nie wytrzyma. Zostawi mnie samą w środku lasu, płaczącą, smutną, samotną.
- Uwierz, gdy opowiesz komuś o tym wszystkim, będzie ci lepiej - spróbował jeszcze raz.
- Wcale nie - szepnęłam.
- Być może, nasza przyjaźń dzięki temu jeszcze się wzmocni... Proszę, powiedz, co cię trapi.
- Ja... Nie chciałam! - krzyknęłam nagle, po czym zaniosłam się płaczem. Próbował otoczyć mnie ramieniem, ale uniemożliwiłam mu to, wyrywając się histerycznie. 
- Co się stało?
- Zrobiłam coś bardzo złego.
- Czy ty..?
- Zabiłam człowieka.

CD. JUTRO...

Zatem do jutra. Mam nadzieję, że opowiadanie przypadnie wam do gustu.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz